Pora na drugą część tekstu z serii „Lektorzy języka obcego”. Do tej pory uczyłam się trzech języków obcych, zdałam sześć różnych egzaminów językowych i osiągnęłam poziom co najmniej C1 z każdego języka. Żeby znaleźć się w tym miejscu potrzebowałam poświęcić wiele czasu na naukę, musiałam pracować nad motywacją wewnętrzną, ale potrzebny był również dobry lektor. W tym wpisie podzielę się z Tobą moimi doświadczeniami z różnymi lektorami językowymi i przedstawię swoje wnioski i opinie na temat skuteczności ich metod. Nie opiszę wszystkich nauczycieli i wszystkich historii z nimi związanych, bo wyszedłby z tego artykuł na kilkadziesiąt stron. Mam jednak nadzieję, poniższe opisy w pewien sposób pomogą Tobie wybrać odpowiedniego nauczyciela.
LEKTOR SAMOUK (konwersacje)
Z lektorami samoukami polskojęzycznymi miałam bardzo ograniczone doświadczenia. Współpracowałam z lektorką, która miała włoskie korzenie, ale była Polką i mieszkała w Polsce. Udzielała korepetycji z włoskiego. Ja miałam z nią raz w tygodniu zajęcia z konwersacji. Była to bardzo ciekawa osoba, z którą można było godzinami rozmawiać na wszystkie tematy, jednak… problemem był brak usystematyzowania konwersacji, zwłaszcza, że w tamtym czasie przygotowywałam się do egzaminów. Rozmowy były „o życiu”, nie rozwijały mojego słownictwa z innych, mniej popularnych dziedzin. Konwersacje nie były dla mnie wyzwaniem, a raczej pogawędką ze znajomą po włosku. Problemem było też często to, że nasze konwersacje były tak angażujące, że moja nauczycielka zaczynała przechodzić na język polski, a przecież nie to jest celem takich lekcji.
LEKTORZY POLSKOJĘZYCZNI
Kiedy zaczynałam uczyć się angielskiego, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, większość nauczycieli była właśnie tymi polskojęzycznymi. Później, podczas zajęć w szkole czy kursów, również przeważał ten typ nauczyciela.
Do zalet można na pewno zaliczyć umiejętność łatwej komunikacji, zwłaszcza z dziećmi, które uczą się nowego języka. Taki nauczyciel szybko może „przejść” na język polski i dokładniej wytłumaczyć dane zagadnienie gramatyczne czy jakieś słowo.
Lekcje te zazwyczaj były jednak prowadzone „książkowo”, czyli omawiany był materiał stricte z podręcznika, do domu zadawane były ćwiczenia z zeszytu ćwiczeń. Nie przypominam sobie, aby zachęcano mnie na przykład do czytania książek w języku angielskim czy otaczania się angielską/amerykańską kulturą na co dzień. W tamtych czasach dość popularne było jedynie analizowanie tekstów piosenek podczas zajęć.
Wśród takich nauczycieli zdarzały się osoby, które dopiero zaczynały i które miały już za sobą wiele lat pracy. Pamiętam jedną dziewczynę, która udzielała mi korepetycji z języka włoskiego na samym początku nauki włoskiego. Miała swój duży żółty zeszyt, z którego kazała mi przepisywać regułki gramatyczne i przykłady… Później dyktowała mi zdania i kazała je tłumaczyć. Zdarzało się, wielokrotnie niestety, że różne zagadnienia tłumaczyła mi źle i popełniała błędy na przykład w czasach gramatycznych (chociażby w passato remoto). Nie sprawdziła się również w korygowaniu moich prac tekstowych. Krótko po zakończeniu lekcji z nią, rozpoczęłam zajęcia z inną osobą, która przejrzała moje prace sprawdzone przez poprzednią „nauczycielkę” i od razu wychwyciła uprzednio niezauważone błędy i skorygowała jej korekty.
Szczerze mówiąc, nie polecam nauczycieli, którzy są świeżo po studiach i którzy nie mają przygotowania do nauczania innych. Stawka godzinowa rzeczywiście jest dużo niższa, ale czasami trzeba się zastanowić czy warto i czy nie będzie to strata czasu.
NATIVE SPEAKERZY
Na podstawie wieloletnich doświadczeń uważam, że to najlepszy typ nauczyciela jakiego można wybrać do nauki języka obcego. Sprawdził się przy nauce każdego z trzech języków. Oczywiście zawsze można wymienić pewne wady, ale w moim odczuciu zalety przeważają.
Na początku opowiem o moim nauczycielu języka angielskiego, który pomógł mi zdać trzy egzaminy FCE, CAE i CPE na oceny odpowiednio A, A i B. Był to potomek polskich imigrantów w Kanadzie, który po latach przyjechał do Polski i założył tu rodzinę. W momencie kiedy ja zaczęłam mieć z nim lekcje był on już doświadczonym lektorem, uczył zarówno indywidualnie, ale też na uczelni wyższej. Co ciekawe, żeby potwierdzić swoje kwalifikacje zdał egzamin CPE już w Polsce, więc wiedział, jak z perspektywy zdającego wygląda pisanie takiego egzaminu. Lekcje były zawsze bardzo dobrze przygotowane, mieliśmy bardzo dużo konwersacji w oparciu o tematy życiowe, ale też te egzaminacyjne. Korzystaliśmy z zarówno ze standardowego zestawu do nauki, czyli podręcznik i ćwiczenia, jak i z dodatkowych książek, np. do nauki pisania tekstów, do konwersacji itp. Co cenię do dziś, to jego wskazówki dotyczące przygotowywania się i pisania egzaminów językowych. Korzystam z nich do dziś. Mimo że jako dziecko czasami byłam znudzona i zmęczona po szkole, to on zawsze był cierpliwy. Później, już na studiach, przygotowywałam się z nim do egzaminu CPE i również jego metodyka się sprawdziła.
Miałam też niestety do czynienia z native speakerami, którzy w pewniem sposób postrzegali ucznia jako swoją konkurencję. Brzmi to dziwnie, ale ilekroć popełniłam jakiś błąd (co jest tak normalne przy nauce języka, jak fakt, że jutro wstanie słońce) nauczycielka poprawiała mnie ironicznie, dodając zgryźliwą uwagę w stylu „Ile jeszcze razy będę Cię poprawiać?”, albo „Nie wiem, co się stało z Twoimi pracami, ale są znacznie gorsze niż poprzednie”. Takie docinki są niedopuszczalne i nie ukrywam, było mi bardzo przykro je słyszeć. Nie motywują, a zabijają wolę dalszej nauki. Poza tym, to uczeń jest klientem lektora, to on płaci za lekcje i tym samym wymaga odpowiedniego poziomu. Stąd tak bardzo zwracam uwagę na przygotowanie pedagogiczne do prowadzenia zajęć.
Podsumowując, osobiście polecam naukę z native speakerem, który ma przygotowanie pedagogiczne do nauczania innych. Dobrze, jeśli nauczyciel sam zdał jakiś egzamin językowy i wie na czym polegają przygotowania do niego. Tak jak pisałam w poprzednim artykule, dobierz lektora do swoich potrzeb, wtedy postępy w nauce języka obcego pojawią się szybko!
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
"Jak zdać Swedex na C1", czyli praktyczny poradnik, jak przygotować się do egzaminu Swedex i zdać go na C1!
Chcesz pracować w Szwecji, ale pracodawca wymaga zdanego egzaminu językowego?
Lubisz uczyć się języków obcych i dla własnej satysfakcji planujesz napisać Swedex?
Chcesz, by Twoja nauka była celowa i jej zwieńczeniem był stany egzamin?
Dobrze trafiłeś/aś! Ebook “Jak zdać Swedex na C1” to autorski zbiór doświadczeń, rad i wskazówek, stworzony z myślą o wszystkich, którzy chcą dobrze przygotować się do egzaminu Swedex B2/C1 i z powodzeniem go zdać na najwyższym poziomie!
Ten ebook pomoże Ci:
► … zrozumieć jak wygląda struktura egzaminu.
► … przygotować się do każdej z czterech części egzaminu.
► … stworzyć swój plan nauki w oparciu o moje doświadczenia.
► … dobrać, oprócz podstawowych podręczników, dodatkowe materiały do nauki!
Poza tym...
► Dowiesz się o "smaczkach" z mojego egzaminu!
W rozdziale "Przygotowania - Według podziału na części egzaminu Swedex B2/C1" znajdziesz sporo "insajderskich" protipów prosto z egzaminu! W tej sekcji zwróciłam uwagę na to, co jest ważne dla egzaminatorów podczas oceniania Twojej pracy, ale też opisałam swoje doświadczenia i ... niektóre zadania, które miałam na swoim egzaminie.
Ten ebook nie jest dla Ciebie, jeśli:
Nie chcesz zdawać Swedexa
Dopiero planujesz rozpoczęcie nauki szwedzkiego
Ten ebook jest dla Ciebie, jeśli:
Chcesz zdać Swedex na C1!
Chcesz pracować w Szwecji i potrzebujesz do tego zdanego egzaminu
Jesteś zmotywowany/a do nauki
Jesteś gotowy/a na wysiłek związany z przygotowaniami do egzaminu
Jeśli zaliczasz się do tej drugiej grupy, koniecznie sprawdź tego ebooka na stronie sklepu!